|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Insomnia
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:25, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A ja właśnie myślę odwrotnie - jeśli autor przedstawia postać jako przsytojnego bruneta z niebieskimi oczami, to każdy go będzie widział jako przystojnego bruneta, ale w każdym wyobrażeniu będzie wyglądał inaczej. Nie wiem czy składnie..
btw - uwielbiam Gabrysię Borejko!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
psychologique
bo pstryk i nie ma nic.
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:27, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No ja też tak myślę. Ale chodzi mi o coś innego. Czytałam kiedyś książkę, w której było tylko napisane - George był przystojnym mężczyzną. I kropka. Nie było mowy o jego wyglądzie tylko tyle, że był przystojny. I co wtedy? Ja sobie go oczywiście wyobraziłam na swój sposób i wszyscy inni czytelnicy również na swój.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Insomnia
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:53, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No i pewnie wtedy nie ma znaczenia jak wyglądał. Po prostu - był przystojny.
W zasadzie na tej podstawie można dojść do wniosku, że oceniamy ludzi po wyglądzie, czego się próbuję całe życie ustrzec, ale niestety chyba się nie da. Ale to już tak na marginesie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amicalle
moja i twoja nadzieja.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:31, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
_hemoglobina. napisał: |
Walter Black, z powieści Rilla ze Złotego Brzegu. Tego, to mało kto zna. ale też jest idealny: wrażliwy, pisze wiersze, romantyczny, dobry. już takich nie ma, a szkoda. oczywiście, też jest przystojny. cud.
|
ja kojarzę! Walter był cudowny i taaaak ryczałam, jak umarł, że nie wiem. Ach, mam ochotę na Anię z Zielonego Wzgórza teraz :)
Ja bardzo lubiłam Drizzta Do'Urdena z ksiażek A.A. Salvatore, ach. Taki mroczny elf, mhm ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
_hemoglobina.
belfast.
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:16, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
o tak, też ryczałam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trele morele
Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:04, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie poznałam idealnego bohatera, idealizm jest dla mnie lekko mówiąc bez sensowny. Nie jestem w stanie zakochać się czy żywić głębsze uczucia do kogoś kto nie istnieje, no proszę was. Potrafię się wczuć czytając, mieć wrażenie, że jestem tam gdzie rozgrywa się akcja, ale żeby przywiązywać się do bohaterów książki? Nie, nie, stanowcze nie. Szczególnie nie teraz kiedy tłumy rozwrzeszczanych nastolatek są zakochane w Edwardzie, mają jego plakaty na ścianach i tapety na telefonach, mhm.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatin
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Czw 21:02, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
^ Mnie łatwiej się zakochać w ideałach (nie idealnych osobach, ale ideach), niż w człowieku z krwi i kości ; )
Trele morele napisał: | [...] ale żeby przywiązywać się do bohaterów książki? Nie, nie, stanowcze nie. |
Tak, tak, tak, absolutnie tak! Zawsze trzeba mieć w sobie drugi świat, swój cyrk i swoje małpy. O wspaniałości książek nie ma co dyskutować, bo to oczywiste, więc tym łatwiej fascynować się książkowymi bohaterami. Dzielić swoje życie z ich (nie)życiem i życiem ich autora, być syntetycznym Panem Bogiem i móc igrać z uczuciami, nie ponosząc za to kary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amicalle
moja i twoja nadzieja.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:09, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Trele morele napisał: | Szczególnie nie teraz kiedy tłumy rozwrzeszczanych nastolatek są zakochane w Edwardzie, mają jego plakaty na ścianach i tapety na telefonach, mhm. |
Błagam! To jest straszne! Nie, żebym coś miała do "Zmierzchu" - planuję zarówno przeczytac, jak i obejrzec, jesli książka się spodoba. Ale takie podniecanie się aktorem? Bez przesady!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mergia
gibnięta kariatyda
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:22, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Szatin napisał: | O wspaniałości książek nie ma co dyskutować, bo to oczywiste, więc tym łatwiej fascynować się książkowymi bohaterami. |
mnie najłatwiej fascynowac się bohaterami książek specyficznego gatunku jakim jest biografia ;).
Cytat: | Dzielić swoje życie z ich (nie)życiem i życiem ich autora, być syntetycznym Panem Bogiem i móc igrać z uczuciami, nie ponosząc za to kary. |
co w moim przypadku skutkuje wręcz 'adopcją' niektórych postaci (historycznych wtłoczonych w tryby literatury) - kiedy już kogoś zaadoptuję to rzeczywiście staje się takim 'swojakiem' - kiedy się myśli o tej osobie to tak jakby myślało się o dawno nie widzianym znajomym.
zboczenie historyka, ale tak to już ze mną jest, że mimo wszystko wolę opowieści prawdziwe, nad którymi te najprawdziwsze łzy wyleję, i tych prawdziwych ludzi z krwi i kości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|