|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szatin
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sob 17:37, 29 Lis 2008 Temat postu: Mów do mnie jeszcze! |
|
|
Dostałam ten dział i teraz dbam o jego rozwój!^^
Usłyszałam kiedyś, że "Słowa mają znaczenie drugorzędne, słowami nic nie zbudowano - liczą się czyny". Wybaczcie, nie pamiętam, kto i gdzie to powiedział. Czy jednak ta opinia jest prawdziwa? Czy słowa naprawdę nie mają wielkiego znaczenia? Ciekawe zatem, jak wyglądałby świat bez słów; jakby to wszystko wyglądało, gdyby ludzie porozumiewali się tylko niewerbalnie (możliwe?).
Słowa mogą upokarzać, ranić, ale mogą też przynosić radość. Mogą być prawdziwe lub fałszywe i skierowane do kogoś "fizycznego", do Boga albo nawet do tego, co nie istnieje, lub do tzw. "własnego wnętrza".
Czy siła tkwi więc w słowach jako takich, czy może ich znaczeniu? Czy to, że o czymś mówimy, że to nazywamy - oznacza, że ta rzecz/zjawisko itd. istnieje, czy można mówić o czymś, czego nie ma? Słowami świadczyć miłość to nie miłość - a więc słowo samo w sobie jest niczym?
I można byłoby zadawać jeszcze tysiące innych pytań, więc piszmy o wszystkim, co nam tylko do tych kilkunastoletnich łepetynek wpadnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
psychologique
bo pstryk i nie ma nic.
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:47, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mhm. Dla mnie słowa mają ogromne znaczenie. Czyny też mają coś do "gadania" ale jednak wierzę bardziej słowom niż czynom, właściwie nie wiem dlaczego. W słowach jest coś takiego, co mnie przekonuje - może w słowach wyczuwa się kłamstwo? Ci, których znam i nie umieją kłamać, nie umieją kłamać tylko jeżeli chodzi o słowa, czynami kłamią bez przerwy. Może więc słowa są dla mnie tylko wyrazem najszczerszej prawdy. Słowa są też dla mnie ważne głównie dlatego, że nie potrafię czytać z gestów i znaków - muszę mieć jasno powiedziane o co chodzi, bo inaczej nie zrozumiem, chociaż naprawdę bardzo bym chciała. I dlatego jestem zła na wszystkich, którzy pokazują swoje uczucia za pomocą gestów, a nie słów [ominęłam się z miłością mej młodości, bo nie umiem czytać znaków -.-].
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amicalle
moja i twoja nadzieja.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:04, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
słowa mają siłę.
{jest taka książka nawet, o}
wybaczcie, później powrócę tu i się rozpiszę :c
|
|
Powrót do góry |
|
|
Insomnia
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:58, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ktoś kiedyś powiedział : "Pałki i kamienie mogą zadać mi cierpienie, ale od słowa nie zaboli mnie głowa". W moim odczuciu jest to cholernie mylne zdanie, chociaż właściwie słowa same w sobie to tylko część kwestii werbalnego ranienia. Dochodzi do tego intonacja, intencje i stosunek do osoby, która je wypowiada. Poza tym za słowami zwykle idą czyny- bez względu na to czy są prawdziwe czy nie.
Ja jednak uważam, że kontakt niewerbalny, czy jak kto woli porozumiewanie się bez słów jest dużo ważniejsze niż słowa, które się wypowiada. Ja czasem mam dużo do powiedzenia i nie wiem jak to ująć. I wiem, że kiedy ktoś ma problem to łatwiej przynieść ulgę siedząc obok i głaszcząc po głowie niż mówiąc d9o niego o różnych rzeczach i zapewniać świetlaną przyszłość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mergia
gibnięta kariatyda
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:01, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
cytując genialnego bohatera z genialnego fragmentu genialnej książki: "Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie, a słowa myśl pochłoną i tak drżą nad myślą, jak ziemia nad połkniętą, niewidzialną rzeką."
w tym cała siła i słabośc słów - pochłaniają myśl, są więc jej nośnikiem i dlatego te wyrażone szczerze (na razie odrzucam aspekt kłamstwa) dają lepszy obraz wnętrza człowieka, bo są związane bezpośrednio z duszą, nie z ciałem.
uf.
słabośc polega na tym, że i zasób słów jest organiczony i ograniczone pole manewru w wyrażaniu emocji, zwłaszcza, jeśli są to słowa na papierze. rzadko kiedy są w stanie wyrazic myśl w formie skrystalizowanej.
moim zdaniem, ta.
osobiście padam na kolana przed siłą słów. czyn jest bardziej oczywisty, wiadomo, że będzie jakaś konsekwencja. słowa, jako coś nienamacalnego, zależnie od formy przekazu: niewidzialne/nieusłyszane itd., powinny sobie istniec w swojej abstrakcyjnej przestrzeni i nie oddziaływac na życie jako takie, tymczasem ile historia zna przypadków, w których kilka słów (jedno?) zmieniało wszystko. nie ważne, czy użyte zostały do czynienia dobra, czy zła - tak czy siak uważam ich siłę oddziaływania za coś fenomenalnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|