|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_hemoglobina.
belfast.
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:05, 20 Paź 2008 Temat postu: nienawidzę Cię! |
|
|
nienawiść.
cóż to takiego?
czy można kogoś nienawidzić?
jeżeli tak, to za co?
takie tam spekulacje, wasze przemyślenia i przeżycia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Partyzant K
Futurystka.
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica.
|
Wysłany: Pon 20:12, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, nie nienawidzę teraz nikogo.
Jedyne co, nie panuję czasami nad emocjami.
Potrafię tak powiedzieć najukochańszym osobom w złośći.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tartak wyrazów
Selling ass for heroin.
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:35, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba nikomu jeszcze nie powiedziałam, ze go nienawidzę.
Czasem czuje nienawiść, ale ją w sobie chowam - trzymam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
_hemoglobina.
belfast.
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:11, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
myślę, że nienawiść czujemy rzadko.
ja nie czuję do nikogo nienawiści, choć czasami wypowiem te bezmyślne słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astre
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:21, 21 Paź 2008 Temat postu: Re: nienawidzę Cię! |
|
|
O rany, nienawiść. Jak mnie to niezmiernie denerwuje! Ludzie, którzy nadużywają tego słowa, powtarzają go, mówiąc o innej osobie, a przecież tak naprawdę nie znają sensu, oni nie wiedzą co mówią! Nienawiść to jest taka ogromna niechęć, nie mam pojęcia, gdyż jeszcze nigdy w życiu nie czułam czegoś takiego. To za duże słowo. Ono mnie przerasta. W moim życiu musiałby się wydarzyć naprawdę coś strasznego, żebym mogła powiedzieć "nienawidzę cię, nienawidzę go". Ale wiem, że coś takiego jest. Nie lubię mówić o tego typu rzeczach, ale ale, myślę, że jeśli na przykład, ktoś zabiłby kogoś z mojej rodziny i wiedziałabym kto to zrobił, to chyba oczywiste, że darzyłabym go takim uczuciem. Nawet jeśli go nie znam, nie wiem jaki jest, nie wiem dlaczego, ale wyrządziłby mi i moim bliskim ogromną krzywdę. Ale, już, dość, bez takich myśli.
Nie można kogoś nienawidzić, za to, że nie pożyczył ci kredki, że obgadał cię za plecami, że był nie miły. Ludzie zdecydowanie nadużywają tego słowa, a ja się o to czepiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amicalle
moja i twoja nadzieja.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:48, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
rozumiem nienawiść do rzeczy martwych, typu: "nienawidzę, kiedy ubieram najlepszą sukienkę, a po drodze na przystanek oblewa mnie autobus błotem". Ale do ludzi to bardzo ciężkie słowa. Nie nienawidzę nikogo, mogę czuć niechęć, obrzydzenie albo kogoś zwyczajnie nie lubić, nie szanować, nie trawić. Ale nienawiść to zbyt mocne słowo, no. :p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czika
All You Need Is Love!
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:44, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Często od ruchowo, w żarcie powiem: 'Nienawidzę Cię', ale jak mówię w żarcie. Nie wiem, nigdy nie byłam w sytuacji, w której czułabym nienawiść. Owszem, jest jedna osoba, której nie lubiłam swego czasu, aczkolwiek nie mówiłam jej tego. To nawet nie była nienawiść, tylko zwykła niechęć do tej osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
W.
nie panuje nad zmysłami
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:22, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nienawiść...trudne słowo,według mnie można nienawidzić,ale to naprawde ktoś musi poważnie zawinić.
ja na szczęście jeszcze nikogo nie nienawidzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mergia
gibnięta kariatyda
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:30, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
to jest takie słowo, od którego (świadomie użytego) ziemia drży w posadach.
nie nienawidzę.
doprawdy nie wiem, jakim potworem musiałby byc człowiek, którego bym szczerze nienawidziła, bardzo czystą nienawiścią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lakoniczna
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:32, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja podobnie jak Czika również używam tego słowa tak dla żartu. Przykładowo koleżanka coś mnie tam szturchnęła, czy jakoś obraziła to ja powiem, że ją nienawidzę przy okazji uśmiechając się tak lekko. Żeby zdała sobie sprawę, że to nie jest prawda ^
Sama nie wiem, dlaczego tak mówię. No chociaż to nie jest szczere, tak po prostu.
I nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek kogoś mocno znienawidziła. Bo taka prawdziwa nienawiść, to niewyobrażalny wstręt do drugiej osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatin
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Wto 19:45, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mergia napisał: | to jest takie słowo, od którego (świadomie użytego) ziemia drży w posadach. |
Święte słowa.
Nie czuję do nikogo nienawiści. I nie chciałabym czuć. To dla mnie zbyt mocne słowo, wręcz przerażające. Boję się tego uczucia, bo człowiek mógłby w jego następstwie być zdolny do najgorszych rzeczy.
Często w stosunku do różnych osób (w naszym przypadku to szczególnie znajomi czy nauczyciele. Co gorsza, czasem nawet rodzice!) mówimy o nienawiści. Ja tego słowa nie używam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała.
Mam przed nim jakieś... opory?
|
|
Powrót do góry |
|
|
tartak wyrazów
Selling ass for heroin.
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 6:38, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Też rodzicom nigdy nie powiedziałam, i mam nadzieję, że nie powiem, że ich nienawidzę. Darzę ich szacunkiem, więc nie mogłabym czegoś takiego powiedzieć, nawet w złości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mergia
gibnięta kariatyda
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:22, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
tak sobie myślę, że żeby kogoś nienawidzic, to trochę paradoksalnie - trzeba go dobrze znac.
no bo jeśli wyjdziemy z założenia (a przynajmniej ja z takiego wychodzę), że jeśli nienawidzimy, to w całości, że nie znajdujemy w znienawidzonej osobie ani jednej pozytywnej cechy za którą moglibyśmy ją lubic/tolerowac, to znaczy, że musimy owe cechy po prostu znac na wylot.
chyba, że wyjdzie się z inne punktu widzenia - nie nienawiści totalnej, tylko tej 'za coś', nienawidzę tego człowieka, bo zrobił coś, czego belzebub by się nie powstydził.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Funny Otherwise
to not go over 200.
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:06, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
O, Belzebub, dzięki, że o nim wspomniałaś. Naszedł mnie taki argument.
Bo, czy przypadkiem nie nienawidzimy za ogólne zło? Jest zły, zepsuty do szpiku kości, jest chodzącym grzechem spłodzonym z szatańskiego nasienia - i dlatego w jednostce (nie chcę używać zbędnych zaimków) szaleje burza wściekłości i niechęci, jakkolwiek nazwanej nienawiści.
Pewno zagorzali katolicy czy fanatycy innych wyznań do cna nienawidzą biesów - niszczyciele dobra, plewiący cudy niewidy, przecież, należy im się nienawiść. Chyba że ją się jakoś uzależni, jak powiedziała Daria, czy ktoś inny przede mną - za coś. Za wyrządzoną krzywdę, cokolwiek.
Mam jedną osobę, której naprawdę nienawidzę. Gdy tylko pojawia się obok (a pojawia się często - chodzi do równoległej klasy), natychmiast zaczyna we mnie wrzeć, wszelkie złe myśli wychodzą na wierzch, trudno mi się powstrzymać, by jej nie zwyzywać: a nienawidzę z konkretnej przyczyny. Z tym że to inna para kaloszy - przyczyna, co do której boję się, ż prędzej mnie zabije.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gata
is showing off
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Madchester
|
Wysłany: Śro 18:26, 22 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fun, może to nie nienawiść, tylko po prostu przerastająca Cię złość?
ja się tu nie wypowiadałam. czytałam, czytałam, obserwując dziewczyny piszące o wielkim słowie. Kasia napisała o ulubionej sukience, i chwała jej za to, bo dokładnie to samo chciałam napisać.
dla mnie to wszystko od czegoś zależy. nic nie jest przecież jednoznaczne. powtórzę się, ale świat nie jest ani czarny, ani biały. jest pomarańczowo-ciepły, trawiastozielony, chabrowo-niebieski (przepraszam za źle wstawiane myślniki). bardzo łatwo powiedzieć mi nienawidzę w stosunku do obiektów, nieżywych rzeczy. codziennie przechodzę przez pięcio-łodygowe skrzyżowanie, gdzie nie ma świateł dla pieszych, a skrzyżowanie jest przy szkole, do której chodzi 2,000 dzieciaków, uczy 150 nauczycieli, a pracuje dodatkowo 100 innych ludzi. i dlaczego mam nie użyć słowa "nienawidzę", tylko dlatego, że jest to słowo o wielkim znaczeniu, jeśli naprawdę skrzyżowania tego nienawidzę. to nie jest "nie lubienie", to czysta nienawiść. nienawidzę, kiedy wypatrzyłam sobie buty, przychodzę po tygodniu i nie ma mojego rozmiaru, chociaż schowałam tę parę z tyłu, by nikt nie widział. nienawidzę, gdy okazuje się, że wyrosłam z mojej ulubionej spódnicy lub że jestem zbyt "letnia", by ją nosić. tego nienawidzę, bo stan wielkiej irytacji, to zdecydowanie za mało w tym przypadku.
nigdy nie powiedziałam "nienawidzę" w stosunku do człowieka, do znanej mi osoby. zdecydowanie się na to chyba wymagałoby wielkiej odwagi i tysiąca minut przemyśleń. nieważne. słyszałam, kiedy moja szesnastoletnia, teraz już dwudziestoletnia (bo w piątek ma urodziny), siostra powiedziała mojej mamie, że jej nienawidzi. do dziś sądzę, że to był najgorszy dzień w życiu ich obu. moja mama cierpiała, bo własna córka ją tak nazwała, siostra cierpi do dziś, bo musi dźwigać brzemię, jakiego dostarczył jej okres dojrzewania. to wielkie słowo, którego się nie zapomina. podobnie chyba do "kocham". przecież do końca życia nie zapomnę, kiedy Kuba wyszeptał mi do ucha, że mnie kocha na tej czeskiej łące. to zbyt gigantyczne słowa, by o nich zapomnieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|